Z Kasią wybraliśmy się na sesję portretową na krakowski Kazimierz. Pogoda może nie była najlepsza, ale energia którą Kasia mnie obdarzyła była niesamowita. Jej piękny uśmiech sprawił, że zapomniałem o deszczu i przejmującym, chłodnym wietrze. Kazimierz jest prawie jak mój dom, tam spędzam większość dnia pracując. Malowniczy, odrapany, a teraz także pusty.